Czy można leczyć inaczej?


 

W dobie wszechobecnych antybiotyków, sterydów i niesterydowych leków przeciwzapalnych nasi podopieczni (psy, koty itp.) są faszerowani tymi lekami do granic możliwości.
Często spotykamy się z bardzo dużą antybiotykoodpornością przy zakażeniach gronkowcami, paciorkowcami, gdy kuracja antybiotykami trwa wiele tygodni bez widocznej poprawy.
Przy alergiach powszechnie i bez umiaru stosuje się leki sterydowe; przy stanach reumatycznych, zwyrodnień stawów miesiącami aplikuje się niesterydowe leki przeciwzapalne. Nierzadko skutek uboczny takiej terapii jest opłakany. Pojawiają się niestrawności, wymioty, biegunki (nawet krwawe), zwierzę nadmiernie pije, jest osłabione, jego kondycja ogólna generalnie staje się gorsza.
A przecież u normalnego, zdrowego psa czy kota na skórze, w uchu są gronkowce, paciorkowce, grzyby bo być muszą – są jednak w znikomej ilości. Dopiero w skutek osłabienia odporności, zaburzeń metabolicznych i monodiety dochodzi do nadmiernego namnożenia się tych zarazków i rozwoju procesów chorobowych.